Warszawa, 17 października 2022 r. – W III kwartale 2022 r. na sześciu największych rynkach w Polsce odnotowano wyraźny spadek sprzedaży mieszkań. W tym okresie było to 6,6 tys. jednostek mieszkaniowych – oceniają analitycy JLL. To efekt malejącej liczby udzielanych kredytów hipotecznych, która od marca br. wciąż spada. Zaostrzone warunki kredytowe to najprawdopodobniej także powód częstszego niewykorzystywania umów rezerwacyjnych i rezygnacji z zawarcia umowy zakupu.
Obok spadku sprzedaży, kolejnym ważnym zjawiskiem jest zmniejszenie się przejrzystości rynku. W lipcu 2022 r. eksperci JLL informowali, że w ofercie pod koniec czerwca – oprócz mieszkań w inwestycjach rzeczywiście przeznaczonych do sprzedaży – pojawiły się przez krótki czas ogłoszenia o inwestycjach, w których sprzedaż rozpoczęto przed końcem czerwca, aby następnie dalszą sprzedaż w lipcu zawiesić.
Jak zauważa Aleksandra Gawrońska, Dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL:
„Liczba takich wycofanych ze sprzedaży mieszkań to około 4 tys. na sześciu analizowanych rynkach – z kolei nowo wprowadzone w III kw. inwestycje liczyły około 7 tys. mieszkań. Jednocześnie pomimo tego, że nowa podaż powinna być już objęta ustawą o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, mieszkania w większości projektów, które pojawiły się w sprzedaży w III kwartale tego roku nie są objęte składką na DFG. Najwyraźniej deweloperom udało się przed końcem czerwca podpisać w nich przynajmniej jedną umowę sprzedaży”.
Ceny w inwestycjach, gdzie prowadzona jest sprzedaż, są coraz częściej mniej przejrzyste. „Rośnie wachlarz promocji i upustów, oferowanych zwykle tylko dla wybranych lokali, ale w praktyce sprzedający wykazują bardzo dużą elastyczność, jeśli widzą nabywcę rzeczywiście zainteresowanego zakupem. Poszerza się zatem rozpiętość pomiędzy ceną wyjściową a transakcyjną, a w wielu przypadkach o cenie można dowiedzieć się dopiero w trakcie rozmowy w biurze sprzedaży” – twierdzi Aleksandra Gawrońska.
Kazimierz Kirejczyk, przewodniczący Strategicznego Panelu Doradczego, JLL wskazuje, że „rok 2023 będzie dla sektora bardzo trudny. Przy spadającej sprzedaży deweloperzy powinni proporcjonalnie zmniejszać wielkość dostępnej oferty. Niefortunny zbieg okoliczności sprawił, że ustalony na połowę roku termin wejścia w życie ustawy o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym zdopingował firmy, aby zwiększyły podaż akurat wtedy, kiedy powinny za wszelką cenę ją zredukować. Rosnące koszty finansowania inwestycji i problemy ze sprzedażą zaowocują najprawdopodobniej bardzo silnym wyhamowaniem nowych inwestycji w przyszłym roku”.
W przypadku, gdy sytuacja na rynku w krótkim czasie się nie poprawi, może to skutkować spadkiem rozpoczynanych przez deweloperów inwestycji z poziomu ponad 160 tys. w ub.r. do około 60-70 tys. w 2023 r. w całym kraju. Negatywne konsekwencje odczują wówczas nie tylko firmy deweloperskie, lecz również sektor wykonawczy, producenci AGD i materiałów budowlanych oraz branża meblarska.