Krajowy przemysł meblarski to od lat jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiej gospodarki. Dzięki swoim naturalnym przewagom konkurencyjnym, elastyczności i determinacji, sektor pozostaje nią pomimo uderzenia kryzysu COVID. Patrząc jednak na branżę z lotu ptaka, coraz silniejszy wpływ mają pewne bariery rozwoju, które wymuszają na niej ewolucję. Ta ewolucja zachodzi, choć w poszczególnych obszarach zróżnicowane jest jej tempo – to główne wnioski z najnowszego raportu przygotowanego przez analityków Banku Pekao S.A. pt.: „Polskie meblarstwo 4.0 Jak przebiega ewolucja krajowego sektora w stronę nowych motorów wzrostu?”.
W latach 2010-2019 średnie tempo wzrostu produkcji sektora meblowego wynosiło ponad 7% rocznie i wyraźnie przewyższało ono dynamikę całego polskiego przemysłu (ok. 5% w tym samym okresie). Polska branża pod względem wielkości plasuje się na trzecim miejscu w Europie, ustępując jedynie Włochom i Niemcom. – Wieloletnie sukcesy krajowego meblarstwa są niezaprzeczalne, a wiedza w tym zakresie przeniknęła poza środowisko branżowe i sektor jest obecnie powszechnie kojarzony jako jedna z polskich międzynarodowych specjalizacji. To branża dojrzała, ale też jednocześnie ewoluująca i wciąż perspektywiczna – ocenia Kamil Zduniuk, Ekspert w Departamencie Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao S.A.
Meblarstwo nie dało się pandemii
Analitycy Banku Pekao zwracają uwagę na fakt, że branża mimo przejściowego spadku produkcji, dobrze poradziła sobie w czasie pandemii. Z największym wyzwaniem musiała się zmierzyć w pierwszym jej etapie, gdy zostały wstrzymane prace fabryk, pojawiły się problemy w łańcuchach dostaw, zamknięto salony meblowe. Problemy te były jednak w większości tymczasowe. W pierwszej połowie 2021 roku produkcja była większa o 14% względem przedpandemicznej pierwszej połowy 2019 roku – Obawialiśmy się szoku popytowego w warunkach wzrostu bezrobocia, w tym ograniczenia wydatków na produkty niebędące tymi pierwszej potrzeby. Jednak skuteczna ochrona rynku pracy połączona z większą ilością czasu spędzoną w domach poskutkowała większymi od oczekiwań wydatkami konsumentów w Europie na dobra trwałe, takie jak np. domowe meble. Polskie meblarstwo, cechujące się wysoką jakością i elastycznością, dopasowało się do tej sytuacji – dodaje Kamil Zduniuk.
Krajowy sektor wyróżnia się na tle międzynarodowym
Polski przemysł meblarski słynie przede wszystkim z eksportu swoich wyrobów, a ten wyniósł w 2020 roku ok.12,6 mld USD. W ostatnich latach polskie firmy najpierw wyprzedziły Włochy, a następnie Niemcy i w ten sposób stały się europejskim liderem eksportu mebli, a tym samym także drugim największym eksporterem globalnie (za przodującymi Chinami). Stało się to już w 2019 roku, a w kryzysowym 2020 roku Polska okazała się odporniejsza na perturbacje gospodarcze i jeszcze bardziej umocniła się na drugim miejscu. Warto odnotować, że udział w światowym eksporcie cały czas rośnie i obecnie wynosi ok. 7,7%.
– Polski przemysł meblarski tworzą przede wszystkim rodzime firmy, o polskiej strukturze własnościowej. Mają one udział w przychodach na poziomie ok. 63%. Duża rola krajowego kapitału w silnie eksportowym sektorze nie jest częsta w polskiej gospodarce i zdecydowanie zasługuje na docenienie – mówi Kamil Zduniuk.
Istotne wyzwania branży meblarskiej wymuszają reakcję
Raport wskazuje jednocześnie, że pewne motory wzrostu wyczerpują się i rozwój w oparciu o nasze naturalne przewagi konkurencyjne nie gwarantuje już takiej dynamiki jak kiedyś – bariery, na które zwraca się uwagę od dłuższego czasu faktycznie ulegają materializacji i mają wymierny wpływ na wyniki. Jednostkowa wartość polskiego eksportu mebli pozostaje na jednym z ostatnich miejsc w Europie i od kilku lat nie rośnie w relacji do średniej UE. Firmy starają się utrzymać jak najbardziej atrakcyjne dla zagranicznych kupujących ceny, ale przy szybko rosnących kosztach pracy i materiałów coraz wyraźniej wpływa to na naszą rentowność i konkurencyjność, co jest już widoczne w szerokich statystykach branżowych. Dzieje się tak ze względu na wciąż dominujący w kraju podwykonawczy model biznesowy (realizacja produkcji na zlecenie, często pod obcą marką), który implikuje rywalizowanie ceną.
Ewolucja nabiera tempa
Wymienione trendy wymuszają na branży ewolucję, a ta rzeczywiście ma miejsce, choć następuje w sposób niejednorodny. Jedną z możliwości rozwoju stanowi poszukiwanie nowych kierunków eksportowych. Tempo jest jednak tutaj umiarkowane – wciąż tylko 12% eksportu kierujemy na rynki krajów trzecich, a 36% produktów wyjeżdża do Niemiec i statystyki te były podobne 10 czy 15 lat temu. Tymczasem polska branża jest już na tyle dojrzała, że „stać ją” na zbliżanie się do liderów i większą dywersyfikację sprzedaży. W przyszłości będzie ona potrzebna aby utrzymać się na ścieżce rozwoju wolumenowego. Atrakcyjnych kierunków można szukać m.in. w obszarach Ameryki Północnej, Bliskiego Wschodu czy EŚW i Bałkanów.
Drugim ważnym działaniem dostosowawczym jest jakość operacyjna. W ostatnich latach polskie firmy inwestowały średnio 5% w relacji do przychodów w środki trwałe i był to jeden z najwyższych wyników w UE. W efekcie pod względem jakości parku maszynowego i samej produkcji nie odstajemy od najwyższych europejskich standardów. Przyszłość powinna z kolei stać pod znakiem coraz bardziej powszechnego wykorzystania nowych technologii, zwłaszcza w obszarze customer experience – to m.in. wielokanałowość sprzedaży, personalizacja czy wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości. Nieunikniona jest także dalsza konsolidacja sektora – transakcji fuzji i przejęć było na polskim rynku w ostatniej dekadzie wciąż niewiele.
Trzecim obszarem są natomiast inwestycje w markę i promocję własnego designu. Wykreowanie siły własnego brandu „usprawiedliwia” podnoszenie cen i pozwala na lepszą absorpcję presji cenowej. Jest to pod wieloma względami zadanie najtrudniejsze, wymagające przemyślanej strategii rozwoju i wysokich kosztów marketingowych. Jednak także w tym obszarze można dostrzec korzystne zmiany, co pokazuje między innymi rosnąca liczba wystawców z Polski na zagranicznych targach oraz nagrody za design dla polskich produktów w międzynarodowych konkursach. Pewne procesy ukierunkowane na wzrost znaczenia polskiego designu i marki mebli zostały więc w ciągu ostatniej dekady uruchomione – nie przyjmują jeszcze dużej skali, ale nabierają rozpędu, dając podstawy do optymizmu.
– Polskie meblarstwo ma pozycję i siłę, by coraz mocniej „rozpychać się” wśród liderów sektora na świecie. Ewolucja, która jest potrzebna aby zmierzyć się z narastającymi wyzwaniami, ma miejsce, ale dopiero nabiera rozpędu. Zarówno firmy, jak i organizacje branżowe oraz instytucje publiczne powinny podejmować wspólne działania, aby w kolejnych latach wspomóc jej tempo, kreując nową wartość dla polskiej gospodarki – podsumowuje Kamil Zduniuk.
Raport dostępny na stronie: